Ministerstwo Energii chce walczyć z dezinformacji w sektorze energetycznym. W tym celu uruchomiło specjalną kampanię informacyjną. Jednym z szeroko rozpowszechnianych mitów jest informacja o tym, że reaktor jądrowy może „wybuchnąć” jak bomba atomowa.

Kłamstwa o energetyce to realne zagrożenie dla gospodarki

„Nie daj się oszukać – sprawdź fakty o energetyce!” – tak nazywa się kampania informacyjna, którą przygotowało Ministerstwo Energii. Jej celem jest zwiększenie świadomości na temat szkodliwej dezinformacji w obszarze energetyki. Kampania ma uświadamiać, że fałszywe lub zmanipulowane informacje mogą wpływać na decyzje polityczne i społeczne, a w konsekwencji – na bezpieczeństwo energetyczne Polski.

– W debacie o energetyce pojawia się mnóstwo kłamstw i fake newsów. Dotyczą energetyki jądrowej, odnawialnych źródeł energii, transformacji energetycznej, zmian klimatu, a nawet praw fizyki. Uznaliśmy, że musimy postawić tarczę, która obroni nas przed dezinformacją. Dlatego stworzyliśmy jedno miejsce, gdzie publikujemy sprawdzone fakty i twarde dane dotyczące energetyki. Dezinformacja stanowi realne zagrożenie dla transformacji energetycznej, dlatego rozpoczynamy szeroką akcję informacyjną, realizowaną w mediach tradycyjnych i społecznościowych. Dzięki niej obywatele będą mogli zweryfikować niesprawdzone informacje, skorzystać z pewnego źródła danych i podejmować decyzje w oparciu o fakty. Naszym celem jest budowanie zaufania do instytucji państwa i wspieranie bezpiecznego, świadomego rozwoju polskiej energetyki mówi Miłosz Motyka, minister energii.

Cztery obszary energetyki, w które uderza dezinformacja

Ministrowo podkreśla, że dezinformacja w energetyce niesie ze sobą realne zagrożenie, które wpływają na społeczeństwo, gospodarkę i bezpieczeństwo energetyczne Polski. Eksperci podkreślają, że najlepszym narzędziem obrony przed tego typu działaniami jest wiedza – rzetelna informacja, transparentność działań publicznych i świadoma komunikacja pozwalają społeczeństwu podejmować decyzje oparte na faktach, a nie emocjach czy manipulacjach.

W ramach kampanii na stronie internetowej Ministerstwa Energii powstała specjalna podstrona poświęcona dezinformacji w energetyce. Omówiono na niej najczęściej pojawiające się mity w tym obszarze. Dotyczą one każdej z dziedzin energetyki. Oto przykłady:

Energetyka jądrowa

  1. Elektrownia jądrowa emituje do otoczenia szkodliwe promieniowanie
  2. Odpady jądrowe są niebezpieczne i nie można ich bezpiecznie składować
  3. Reaktor jądrowy może „wybuchnąć” jak bomba atomowa

Transformacja energetyczna

  1. Sieć przesyłowa „nie wytrzyma” transformacji – trzeba ją wymienić całkowicie nim cokolwiek zostanie wdrożone
  2. Dekarbonizacja zabiera pracę górnikom
  3. Gaz z Rosji nadal jest głównym źródłem dostaw do Polski

Odnawialne źródła energii

  1. Energia słoneczna i wiatrowa są „niezawodne: tylko gdy świeci słonce i wieje wiatr
  2. OZE powodują niestabilność sieci i zwiększają ryzyko blackoutów
  3. Biogazownie „śmierdzą” i zanieczyszczają okolicę

Elektromobilność

  1. Elektryki są bardziej emisyjne niż auta spalinowe
  2. Baterie w autach trzeba wymieniać po kilku latach
  3. Sieć nie wytrzyma masowego ładowania EV

Gigantyczna skala dezinformacji o energetyce

To, jak szeroka jest skala występowania dezinformacji w tym temacie zgłębił Instytut Monitorowania Mediów (IMM). Z przeprowadzonej przez nich analizy wynika, że w latach 2022–2025 odnotowano blisko 70 tys. publikacji o dezinformacji wokół tego sektora. Wygenerowały one zasięg 1,19 mld kontaktów z przekazem. W samym 2025 roku temat poruszano 27,5 tys. razy – ponad dwukrotnie częściej niż rok wcześniej.

CZYTAJ TEŻ: Pierwszy miesiąc z systemem kaucyjnym za nami
CZYTAJ TEŻ: Nowe badanie: kluczowym czynnikiem poparcia dla polityki klimatycznej nie jest ten, który wydaje się wszystkim oczywisty

W swojej publikacji przytaczają oni również dane z badania Polskiego Towarzystwo Energetyki Cieplnej (PTEC), z których wynika, że co piąty pojawiający się w sieci komunikat dotyczący energetyki może być dezinformacją.Na fałszywe informacje natrafić miało aż 70 proc. Polaków oraz 63,6 proc. przedstawicieli branży ciepłowniczej i sektora energetycznego.