Na Bałtyku trwa realizacja pierwszej w Polsce morskiej farmy wiatrowej – Baltic Power. Wspólne przedsięwzięcie Grupy ORLEN i kanadyjskiego Northland Power osiągnęło właśnie jeden z kluczowych etapów – instalację pierwszej turbiny wiatrowej o mocy 15 MW. W sumie powstanie 76 takich jednostek, które od 2026 roku mają dostarczać czystą energię dla ponad 1,5 mln gospodarstw domowych. Projekt o mocy 1,2 GW pokryje około 3% krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną i ograniczy emisję CO₂ o 2,8 mln ton rocznie.

Parametry robiące wrażenie

Turbiny Vestas V236-15 należą do największych na świecie – łopaty o długości 115 metrów generują powierzchnię obrotu równą sześciu boiskom piłkarskim. Całkowita wysokość konstrukcji z fundamentem wynosi 260 metrów, czyli przewyższa Pałac Kultury i Nauki. Zastosowano tu innowacyjne wieże wykonane częściowo ze stali z recyklingu – rozwiązanie wdrożone po raz pierwszy w projekcie morskim tej skali.

Zapisz się na newsletter Kompasu ESG

Część kluczowych elementów powstaje w Polsce, m.in. w fabryce gondoli Vestas w Szczecinie. W projekt zaangażowane są także stocznie z Trójmiasta, producenci kabli oraz firmy logistyczne i instalacyjne. ORLEN podkreśla, że w kolejnych inwestycjach udział polskich firm w łańcuchu dostaw ma wzrosnąć do 45%.

Operacja na skalę światową

Instalację prowadzi specjalistyczny statek typu jack-up – Wind OSPREY – o nośności 11 000 ton i wysokości dźwigu sięgającej 160 metrów. Może on transportować i montować trzy kompletne turbiny jednocześnie. Sam proces instalacyjny wymaga precyzyjnej koordynacji pracy około 15 wyspecjalizowanych jednostek morskich, montujących równolegle fundamenty, elementy przejściowe i kable.

Jesienią planowane jest osadzenie morskich stacji elektroenergetycznych. Na lądzie postępuje budowa stacji w gminie Choczewo, a od kwietnia 2025 roku działa baza serwisowa w Łebie, która będzie obsługiwać farmę przez kolejne 30 lat.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:

Wymiar geopolityczny i bezpieczeństwo inwestycji

Premier Donald Tusk podczas wizyty na placu budowy podkreślił, że Baltic Power to nie tylko inwestycja w zieloną energię, ale również w bezpieczeństwo energetyczne i geopolityczne kraju. Zmniejszenie zależności od surowców z Rosji oraz wzmocnienie infrastruktury na Bałtyku to elementy strategiczne w kontekście sytuacji w regionie.

Jednocześnie zwrócono uwagę na zagrożenia, takie jak zakłócenia sygnału GPS, które mogą wpływać na prace morskie. Polska koordynuje w tej kwestii działania w ramach Rady Państw Morza Bałtyckiego, której obecnie przewodniczy.

Energia dla regionu i lokalne wsparcie

Baltic Power angażuje się w rozwój społeczny regionu poprzez program „Moc Bałtyku”, skierowany do organizacji i instytucji z Łeby. W drugiej edycji, z budżetem zwiększonym do 230 tys. zł, wspierane są projekty społeczne, edukacyjne i kulturalne. W pilotażu dofinansowanie uzyskało 12 inicjatyw.

Dzięki funkcjonowaniu bazy serwisowej w Łebie zatrudnienie znajdzie docelowo niemal 100 osób, a miasto zyska stałe zaplecze techniczne i logistyczne dla farmy. To przykład, jak inwestycja energetyczna może równolegle stymulować rozwój lokalny.

Przyszłość polskiej energetyki morskiej

Baltic Power jest pionierskim projektem, który otwiera drogę kolejnym inwestycjom na Bałtyku. ORLEN planuje w przyszłości budowę morskich farm o łącznej mocy około 5,5 GW. Skala i tempo realizacji sprawiają, że Polska ma szansę stać się jednym z liderów morskiej energetyki w regionie.

Już dziś widać, że hasło „Budujemy, nie gadamy” zyskuje wymiar praktyczny. Pierwsze turbiny stoją, a pełne uruchomienie farmy w 2026 roku będzie historycznym momentem w polskiej transformacji energetycznej – i początkiem nowej ery w wykorzystaniu potencjału Bałtyku.

Czytaj dalej: