Decyzja Prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu tzw. ustawy wiatrakowej stała się jednym z najgorętszych tematów ostatnich tygodni. Głowa państwa podpisała 21 z 22 ustaw, które trafiły na jego biurko, natomiast odrzuciła tę, która miała regulować rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Prezydent tłumaczył, że ustawa była formą „szantażu politycznego”, łączącą kwestie cen energii z rozwojem farm wiatrowych. Jego zdaniem redukcja odległości turbin od zabudowań do 500 metrów narusza komfort społeczności lokalnych i budzi zrozumiałe emocje.

Równocześnie Prezydent podkreślił, że popiera zamrożenie cen energii elektrycznej oraz rozwój biogazowni, które również były częścią pakietu ustawowego. Ustawa w obecnym kształcie została więc zawetowana, ale nie wszystkie jej elementy zostały odrzucone.

Strategia rządu – obejście weta

Rząd Donalda Tuska nie zamierza jednak wycofywać się z planów rozwoju odnawialnych źródeł energii. Podczas Rady Gabinetowej premier zapowiedział, że nawet bez podpisu Prezydenta uda się wdrożyć kluczowe elementy polityki OZE. Zmiany legislacyjne zostaną wprowadzone na poziomie rozporządzeń i wewnętrznych regulacji administracyjnych, co pozwoli na przyspieszenie inwestycji w energetykę wiatrową.

Dwa filary działań – repowering istniejących elektrowni wiatrowych oraz przyspieszenie procedur inwestycyjnych – zostaną wdrożone bez konieczności uchwalania nowej ustawy. Rząd planuje m.in. zmienić rozporządzenie dotyczące przedsięwzięć o znacznym oddziaływaniu na środowisko, aby skrócić ścieżkę uzyskiwania pozwoleń. Ponadto Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska otrzymają instrukcję, by wnioski dotyczące projektów wiatrowych rozpatrywać priorytetowo.

Zapisz się na newsletter Kompasu ESG

Potencjał energetyki wiatrowej

Dane pokazują, że Polska stoi u progu znaczącego zwiększenia mocy zainstalowanych w energetyce wiatrowej. Obecnie z lądowych farm wiatrowych pochodzi ok. 10 GW energii. Do 2030 roku rząd planuje podwojenie tej wartości dzięki 9 GW nowych projektów już zakontraktowanych. Równolegle rozwijają się farmy morskie, które mają dostarczyć dodatkowe 6 GW.

Kluczową rolę odegra także infrastruktura magazynowania energii. Operatorzy uzgodnili warunki przyłączenia dla co najmniej 25 GW w wielkoskalowych magazynach energii. To niezbędny element transformacji, ponieważ pozwala stabilizować produkcję prądu z wiatru i słońca, które charakteryzują się zmienną generacją.

Społeczne kontrowersje i obawy

Weto Prezydenta pokazało jednak, że rozwój OZE nie jest wyłącznie kwestią techniczną czy gospodarczą. W grę wchodzą silne emocje społeczne, zwłaszcza dotyczące lokalizacji wiatraków. Odejście od zasady 10H, która chroniła mieszkańców przed turbinami w zbyt bliskiej odległości, spotkało się z licznymi protestami. Dla wielu społeczności wizja 150-metrowych konstrukcji w pobliżu domów pozostaje trudna do zaakceptowania.

Ten konflikt wskazuje na konieczność prowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych oraz większej transparentności w procesie decyzyjnym. Inaczej ryzyko kolejnych napięć i blokad inwestycyjnych będzie się utrzymywać, nawet jeśli rząd uprości procedury administracyjne.

Ekonomia i bezpieczeństwo energetyczne

Pomimo różnic politycznych jedno pozostaje bezsporne: Polska musi inwestować w odnawialne źródła energii, aby zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne i obniżyć koszty produkcji prądu. Uzależnienie od importu paliw kopalnych naraża kraj na wahania cen i geopolityczne turbulencje. Energia z wiatru i słońca, wsparta magazynami, może ograniczyć te ryzyka.

Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska podkreśla, że rozwój energetyki wiatrowej to nie tylko ekologiczne hasło, lecz także element stabilności gospodarczej. OZE ma być fundamentem czystej i tańszej energii dla odbiorców indywidualnych i przemysłu.

Perspektywy na kolejne lata

Choć weto Prezydenta spowolniło prace legislacyjne, nie zatrzymało kierunku zmian. Rząd zapowiedział, że wykorzysta wszystkie dostępne narzędzia, aby kontynuować transformację energetyczną. Polska stoi przed realną szansą, by do 2030 roku znacząco zbliżyć się do unijnych celów klimatycznych i jednocześnie obniżyć rachunki za prąd.

Jednak pełny sukces będzie możliwy tylko wtedy, gdy uda się pogodzić interesy inwestorów, władz lokalnych i mieszkańców. W przeciwnym razie rozwój OZE będzie polem politycznych sporów zamiast wspólnym projektem modernizacyjnym.

Czytaj dalej: