Rosnące ceny paliwa, presja płacowa, wymogi Pakietu Mobilności oraz kosztowna wymiana tachografów uderzają w niemiecki rynek transportu drogowego.

Niemiecki rynek potrzebuje firm transportowych, ale nie może ich znaleźć

Jak pokazuje oparta na danych Eurostatu za III kwartał 2025 r. analiza Polskiego Instytutu Transportu Drogowego rynek niemiecki – serce europejskiego przemysłu – skurczył się wolumenowo o 2,8 proc. W ciągu zaledwie dwóch lat niemieckiej gospodarce ubyło blisko 10 proc. rynku transportowego, co rykoszetem uderzyło w Polskę, której rynek spadł aż o 4,4 proc. I choć w lipcu odnotowano wzrost aktywności zleceniodawców na wszystkich trasach z i do Niemiec, to zapotrzebowanie nie spotkało się z oczekiwanym odzewem. W czerwcu – jak wynika z analizy PITD – aktywność firm transportowych spadła aż na 13 z 18 analizowanych tras. W lipcu ten negatywny trend się utrzymał.

– Stajemy w obliczu paradoksu: jest co wozić, ale nie ma kim. To prosta droga do powstania logistycznego zatoru, który może zdusić ożywienie gospodarcze, zanim na dobre się ono rozpocznie – komentują autorzy raportu.

Branża transportowa mierzy się z kolejnymi wyzwaniami

Zaznaczają, że ucieczka firm transportowych to nie chwilowe wahanie, lecz efekt wielu, długofalowych problemów, które trawią branżę od lat. A w ostatnich miesiącach doszły kolejne wyzwania. Obok rosnących cen paliw, presji płacowej, permanentnych braków kadrowych wśród zawodowych kierowców, są też nowe wymogi zapisane w Pakiecie Mobilności czy kosztowna wymiana tachografów.

– W ostatnich dwóch latach dramatycznie spadła liczba firm transportowych w Polsce i w całej Europie. Branżę obciążył Pakiet Mobilności, do tego doszły rosnące koszty paliwa, leasingów i opłat drogowych. […] W efekcie wielu przewoźników, aby ratować swoje firmy, musiało znacząco ograniczyć floty – nierzadko nawet o kilkadziesiąt procent – mówi cytowany na łamach raportu PITD Maciej Zwyrtek, general sales director w Kuźnia Trans.

Przykładowo, indeks bankructw dla firm transportowych w UE w II kwartale wyniósł 178,7 pkt.  Oznacza to niemal podwojenie liczby upadłości względem poziomów sprzed pandemii. Zaś liczba rejestracji nowych ciężarówek w Niemczech zanotowała rekordowy spadek – o 27,5 proc. w ujęciu rocznym. To największy spadek wśród wszystkich największych Państw w UE.

grafika: rejestracja wszystkich nowych ciężarówek. źródło: PITD

Przewoźnicy zmieniają podejście do pracy. Nie ilość a rentowność ma znaczenia

Jak twierdzi Maciej Wroński, prezes Transport i Logistyka Polska, trudna sytuacja w branży spowodowała, że przewoźnicy zaczęli zmieniać model myślenia o swojej pracy. Kluczowa staje się dla nich rentowność, a nie sama ilość wykonanej pracy przewozowej.

– Myślą, że warto poświęcić trochę tonokilometrów za bardziej rentowne przejazdy – komentuje. I dodaje, że to właśnie tłumaczy odwrót firm od trudnego i kosztownego rynku niemieckiego.

Bowiem to analiza rentowności poszczególnych tras w cyklach tygodniowych staje się kluczową kwestią dla firm. PITD jako przykład podaje relację Niderlandy-Niemcy. Na której w lipcu odnotowano 35 proc. wzrost ofert frachtu w ujęciu rocznym, spadek wyszukiwani od przewoźników wyniósł minus 13 proc. W efekcie średnie stawki na tej trasie osiągnęły rekordowe wzrosty – o 15,2 proc. w porównaniu rok do roku.

Firmy transportowe odwracają się od tras międzynarodowych. Stawiają na Polskę

Z kolei cytowany w raporcie PITD Marek Chudy, manager operacyjny TSL Antkowiak wskazuje na jeszcze jeden trend na rynku transportowych. Polskie firmy coraz częściej wolą rynek krajowy. Choć Polska pozostaje liderem pod względem wykonanej pracy przewozowej, jej udział w rynku unijnym powoli spada (z 20,2 proc. do 19,7 proc.). Tę lukę wypełniają przewoźnicy z:

  • Rumunii,
  • Czech,
  • Litwy.

– Dane trans.eu i timocom wskazują na spadek ofert frachtów w transporcie krajowym, ale jednocześnie na rosnącą liczbę wyszukiwań. Sugeruje to, że przewoźnicy przesuwają się w stronę rynku krajowego, ograniczając obecność na rynkach zachodnich. […] Asymetria między importem a eksportem w Europie Środkowo-Wschodniej prawdopodobnie pogłębi się – podsumowuje Marek Chudy.