Końcówka 2025 roku przyniosła realne korekty w architekturze regulacyjnej ESG. Komisja Europejska zaprezentowała pakiet uproszczeń Omnibus I, którego celem było obniżenie obciążeń sprawozdawczych i odroczenie części terminów wdrożeniowych w kluczowych aktach, w tym CSRD. Element „stop-the-clock” został przyjęty jako dyrektywa 2025/794 i opublikowany 16 kwietnia 2025 r., co formalnie przesunęło harmonogram dla wybranych obowiązków sprawozdawczych. W praktyce oznacza to więcej czasu na przygotowania dla części przedsiębiorstw, przy utrzymaniu presji na największe podmioty i sektor finansowy, gdzie transparentność pozostaje priorytetem organów i rynku.
Deregulacje, czyli co dalej?
Sam pakiet Omnibus I ma charakter deregulacyjny, ukierunkowany na uproszczenie wymogów i ograniczenie kosztów zgodności. W interpretacjach doradczych podkreśla się skoncentrowanie wymogów na największych emitentach i instytucjach mających istotny wpływ na środowisko oraz finansowanie zielonych inwestycji, z jednoczesnym odroczeniem fragmentów CSRD i CSDDD oraz modyfikacjami standardów dla MŚP. Dla firm oznacza to mniej formalnej biurokracji, ale bardziej selektywne oczekiwania wobec danych jakościowych i wiarygodnego ujawniania postępu transformacji.
Na rynku pojawiły się szacunki, że uproszczenia mogą radykalnie zawęzić krąg podmiotów objętych pełnym raportowaniem – nawet z ok. 50 tys. do ok. 10 tys. w skali UE. Ten kierunek nie likwiduje wymagań, lecz przesuwa ciężar na przedsiębiorstwa o największym oddziaływaniu oraz na kanały finansowania, które kształtują dostęp do kapitału. Dla polskich firm sygnał jest czytelny: uproszczenia nie zwalniają z konieczności posiadania spójnej narracji danych, procesów i dowodów na wdrażane działania klimatyczne oraz społeczne.
CZYTAJ TEŻ: Pakiet Mobilności dał się we znaki transportowi w Niemczech
„Stop-the-clock” w praktyce
Mechanizm „stop-the-clock” daje firmom dodatkowy czas, ale jednocześnie wymusza rewizję harmonogramów wdrożeniowych, budżetów i zasobów. Praktyczny wpływ to przesunięcie wdrożeń systemów zbierania danych, możliwość etapowania projektów dekarbonizacyjnych i wzmocnienie governance nad sprawozdawczością. Organy krajowe i doradcy zwracają uwagę, że planowanie pozostaje wyzwaniem, bo zmiany legislacyjne wpływają na stabilność długoterminowych programów, a opóźnienia nie powinny prowadzić do odłożenia modernizacji operacji na później.
Najbardziej odczuwalna zmiana zachodzi w MŚP, zwłaszcza notowanych. Uproszczenia i odroczenia zmniejszają presję administracyjną, ale relacje z większymi kontrahentami i instytucjami finansowymi pozostają filtrem wymagań: zamówienia, finansowanie i ratingi coraz częściej oczekują wiarygodnych danych o emisjach, łańcuchu dostaw i czynnikach społecznych. W tym segmencie przewagą staje się zdolność do zbudowania lekkiej, lecz rzetelnej architektury danych ESG, z jasnym zakresem, kontrolą jakości i gotowością do zewnętrznej weryfikacji, nawet jeśli pełne obowiązki raportowe są odsunięte w czasie.
Sektor finansowy pozostaje pod silnym nadzorem regulacyjnym i rynkowym, co przekłada się na praktyczne oczekiwania wobec klientów. Banki i fundusze włączają ryzyko ESG do polityk kredytowych i inwestycyjnych oraz komunikacji z regulatorami, wymuszając na przedsiębiorstwach większą przejrzystość. Zgodnie z analizami pakiet upraszcza część wymogów, ale nie zmienia faktu, że kanał finansowania staje się głównym akceleratorem transformacji – bez wiarygodnych danych o wpływie i planach redukcji emisji, koszt kapitału może rosnąć, a dostępność finansowania maleć.
Istotną rolę zyskuje technologia: narzędzia do monitorowania emisji, śledzenia łańcucha dostaw i automatyzacji ujawnień. W polskich opracowaniach dotyczących Omnibusa stale przewija się wątek pragmatycznego uproszczenia sprawozdawczości, które powinno iść w parze z cyfryzacją procesów, aby ograniczać koszty zgodności. Dla zarządów kluczowe jest zdefiniowanie minimalnego sensownego zakresu danych, który można wiarygodnie utrzymać, oraz inwestycje w energochłonne obszary operacji, gdzie poprawa efektywności daje najkrótszy zwrot.
Co z ładem korporacyjnym?
Na poziomie ładu korporacyjnego przesunięcia terminów nie zwalniają rad nadzorczych z nadzoru nad ryzykami klimatycznymi i społecznymi. Governance staje się filtrem wiarygodności: roczna agenda powinna obejmować przeglądy ryzyk, zgodności i inwestycji transformacyjnych, a komitety audytu – kontrolę jakości danych i spójności ujawnień. W praktyce ESG przestaje być równoważne z publikacją raportu, a staje się stałym strumieniem informacji, który musi być spójny z decyzjami operacyjnymi i finansowymi.
W konsekwencji przedsiębiorstwa wchodzące w 2026 rok powinny skupić się na trzech obszarach. Po pierwsze, kalibracja zakresu sprawozdawczości i mapy danych do faktycznych wymagań po Omnibusie, tak aby nie przepalać zasobów na wskaźniki o niskiej użyteczności decyzyjnej. Po drugie, priorytetyzacja projektów redukcji emisji i efektywności energetycznej w procesach o największym wpływie na koszty i ryzyko, w zgodzie z oczekiwaniami finansowania Deloitte. Po trzecie, wzmocnienie relacji z inwestorami, bankami i kluczowymi klientami poprzez cykliczną, zwięzłą komunikację o postępie – mniej formalnych raportów, więcej sprawdzalnych wyników i kamieni milowych. Ten kierunek wynika wprost z intencji pakietu: mniej obciążeń, więcej praktycznego sensu i koncentracji na podmiotach oraz działaniach o największym znaczeniu dla klimatu i rynku
CZYTAJ TEŻ: Kiedy elektromobilność w Polsce w końcu przyspieszy? Nowy raport wskazuje konkretną datę

