Raportowanie związane z unijną dyrektywą CSRD to kolejny obowiązek sprawozdawczy, który, obok wielu już istniejących, dotyczy przedsiębiorców. Choć jego realizacja przebiega w dużej mierze sprawnie, firmy wciąż napotykają na liczne bariery i trudności.

Lista obowiązków sprawozdawczych dla firm coraz dłuższa

Regularne przekazywanie danych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) czy Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) dla przedsiębiorców w Polsce jest normą. Od kilku miesięcy do tej listy doszedł kolejny obowiązek – raportowanie w zakresie zrównoważonego rozwoju, wynikające z unijnej dyrektywy CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive).

W 2025 roku pierwsze firmy musiały przedstawić raporty za 2024 rok. Firma audytorsko-doradcza Grant Thornton przeanalizowała sprawozdania opublikowane przez 154 spółki notowane na GPW, czyli 38 proc. całego rynku. Wyniki są optymistyczne – aż 96 proc. raportów uzyskało tzw. czystą opinię audytora (bez zastrzeżeń). Nie oznacza to jednak, że cały proces przebiega bezproblemowo i nie stanowi wyzwania.

Przepisy dotyczące zrównoważonego rozwoju to nie jeden dokument, a cała pula dyrektyw i rozporządzeń

Jak podkreśla w rozmowie z Kompasem ESG Jolanta Okońska-Kubica, przewodnicząca Komitetu Krajowej Izby Gospodarczej ds. ESG i dyrektor zarządzająca w ENVIPOL, na ciężar sprawozdawczości składają się nie tylko wymogi dyrektywy CSRD, lecz także regulacje wynikające z ESRS (European Sustainability Reporting Standards), Taksonomii UE, SFDR (Sustainable Finance Disclosure Regulation) oraz CSDDD (Corporate Sustainability Due Diligence Directive).

– Problemem, z jakim mierzą się firmy, nie jest jeden akt prawny, lecz ich jednoczesne nakładanie się, niespójne definicje i różne terminy wejścia w życie – wskazuje Jolanta Okońska-Kubica.

Raportowanie ESG: wiele dokumentów, niespójne przepisy, różne terminy

Zapytana o największe bariery, z jakimi mierzą się firmy, w pierwszej kolejności wymienia właśnie multiplikację obowiązków. Firmy muszą raportować te same wskaźniki środowiskowe i społeczne w kilku formatach – osobno do rejestrów krajowych i osobno w ramach unijnych ujawnień – co prowadzi do dublowania pracy i ryzyka niespójności.

Drugim wyzwaniem o jakim mówi Jolanta Okońska-Kubica jest chaos regulacyjny – przedsiębiorcy często nie wiedzą, które przepisy obowiązują już teraz, które są w konsultacjach, a które zostały odroczone w ramach mechanizmu „stop-the-clock”.

Trzecim problemem, z jakim mierzą się firmy to koszt i złożoność wdrożeń – analiza podwójnej istotności, nowe systemy IT czy wymóg atestacji niefinansowych danych generują wydatki porównywalne, a często nawet wyższe niż w raportowaniu finansowym.

CZYTAJ TEŻ: Pierwszy egzamin z raportowania ESG. Tak poradziły sobie spółki z GPW

CZYTAJ TEŻ: Klastry energii ruszą w kopyta. Szansa dla raportujących ESG

Czwarta bariera dotyczy MŚP, które w lipcu 2025 r. otrzymały dobrowolny standard VSME. – Komisja Europejska zaleca, aby duże spółki i instytucje finansowe prosiły o dane od MŚP właśnie na podstawie VSME. Obawy przedsiębiorców koncentrują się jednak wokół tzw. „gold-platingu”, czyli rozszerzania wymogów ponad standard, co niwelowałoby sens uproszczeń – wskazuje Jolanta Okońska-Kubica.

Piątym problemem są rozbieżności metodologiczne – przykładem jest raportowanie emisji w łańcuchu wartości (Scope 3), gdzie różne metody (np. „spend-based” i „activity-based” według GHG Protocol) prowadzą do nieporównywalnych wyników i utrudniają audyt oraz ocenę ryzyka.

Szóstym wyzwaniem na jaki wskazuje rozmówczyni Kompasu ESG jest nakładanie się przepisów sektorowych na ESG. Dane wymagane przez REACH/CLP, PPWR i systemy EPR, EUDR czy CBAM muszą być równolegle ujawniane także w ramach ESRS i Taksonomii – w innych formatach i terminach.

Wreszcie siódmym problemem jest sprzężenie z finansowaniem – banki i inwestorzy muszą raportować zgodność portfeli z Taksonomią i SFDR. Brak wiarygodnych danych ESG ze strony przedsiębiorstwa oznacza dla niego wyższy koszt kapitału lub ograniczony dostęp do finansowania.

Raportowanie ma być prostsze. Zmiany już w fazie konsultacji

Jolanta Okońska-Kubica przypomina, że w 2025 r. Komisja Europejska i EFRAG (Europejska Grupa Doradcza ds. Sprawozdawczości Finansowej) zaproponowały pakiety uproszczeń. Projekty zmian w szablonach Taksonomii przewidują redukcję punktów danych nawet o 64–89 proc. Z kolei projekty nowych ESRS zakładają skrócenie standardów o ponad połowę i zmniejszenie liczby wskaźników o ok. 57 proc. Oba procesy są obecnie w fazie konsultacji publicznych. Komisja prowadzi także konsultacje nad dalszymi uproszczeniami regulacji środowiskowych.

W Polsce zmiany wprowadzane są również w ramach projektu „Sprawdzamy”. Nie ogranicza się on wyłącznie do analizy obowiązków sprawozdawczych – obejmuje wdrażanie konkretnych zmian prawnych, takich jak redukcja liczby formularzy, likwidacja dublujących się wymogów i cyfryzacja procesów. Jego celem jest wprowadzenie w praktyce zasady „once-only”, tak aby dane przekazane raz mogły być wykorzystywane w wielu systemach.

– Transformacja unijnej – a więc i polskiej – gospodarki wymaga nie tylko odwagi firm, ale także dobrego prawa, stabilności i przejrzystości regulacyjnej. Jeżeli uproszczenia zostaną wdrożone zgodnie z intencją, a zasada „once-only” będzie respektowana, większość z opisanych barier może zostać ograniczona lub zlikwidowana. Wówczas raportowanie ESG stanie się uzupełnieniem strategii biznesowej, a nie celem samym w sobie – narzędziem, które wspiera rozwój gospodarki, ludzi i ochronę przyrody – podsumowuje Jolanta Okońska-Kubica.