Wdrożenie Strefy Czystego Transportu (SCT) we Wrocławiu wydawało się kwestią czasu. Stolica Dolnego Śląska regularnie przekraczała dopuszczalne normy stężeń dwutlenku azotu (NO₂), a politycy i urzędnicy rozważali konkretne scenariusze ograniczania wjazdu dla najbardziej emisyjnych pojazdów. Tymczasem opublikowany pod koniec kwietnia 2025 r. raport Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) wskazuje wyraźnie: Wrocław nie przekroczył kluczowej normy jakości powietrza. Co to oznacza dla planów wdrożenia SCT i długofalowej polityki środowiskowej?

Graniczna wartość nieprzekroczona. Wrocław oddycha lepiej

Zgodnie z ustawą o elektromobilności z 2024 roku, każde miasto powyżej 100 tys. mieszkańców, które przekroczy średnioroczny poziom NO₂ powyżej 40 µg/m³, jest zobligowane do wprowadzenia Strefy Czystego Transportu. W przypadku Wrocławia – najwyższy zanotowany poziom stężenia NO₂ w 2024 roku wyniósł 37 µg/m³ (przy al. Wiśniowej), co stanowi 93 proc. wartości dopuszczalnej. Tym samym miasto uniknęło obowiązku tworzenia SCT od 2026 roku.

Zapisz się na newsletter Kompasu ESG

Co istotne, to zauważalna zmiana na tle poprzednich lat: w 2023 r. na tej samej stacji odnotowano 43 µg/m³, a w 2022 r. – 44 µg/m³. Trend spadkowy jest więc wyraźny i systematyczny. Wpływ na to miały m.in. zmiany w transporcie miejskim, większy udział pojazdów niskoemisyjnych i działania poprawiające płynność ruchu.

R E K L A M A

Regionalna poprawa, lokalne problemy

Analiza danych zawartych w wojewódzkim raporcie GIOŚ pokazuje, że poprawa jakości powietrza nie dotyczy wyłącznie Wrocławia. W latach 2015–2024 średnioroczne stężenie NO₂ w całym województwie spadło średnio o 29 proc., przy czym największy spadek zanotowano w Czerniawie-Zdroju (aż 50 proc.). W miastach takich jak Jelenia Góra i Wałbrzych poprawa była mniej dynamiczna (ok. 27 proc.), ale również istotna.

Równocześnie raport wskazuje, że główne problemy jakości powietrza w regionie przesunęły się na inne zanieczyszczenia – szczególnie pył PM10 oraz benzo(a)piren, związane z tzw. niską emisją z domowych palenisk. W Nowej Rudzie, Legnicy i Wałbrzychu odnotowano przekroczenia norm dla tych związków, co podkreśla nierównomierne rozłożenie problemów środowiskowych w regionie.

Ozon i benzo(a)piren – nowe wyzwania

Choć sytuacja związana z NO₂ się poprawiła, nie oznacza to pełnej poprawy jakości powietrza. W 2024 roku przekroczono poziom docelowy dla ozonu w aglomeracji wrocławskiej i strefie dolnośląskiej. Problem dotyczy ponad 98 proc. powierzchni województwa i niemal całej jego populacji. Przekroczenia te mają charakter sezonowy i są związane z napływem zanieczyszczeń spoza regionu oraz sprzyjającymi warunkami atmosferycznymi (ciepłe, bezwietrzne dni).

Z kolei benzo(a)piren – groźny dla zdrowia związek rakotwórczy – przekraczał normy w połowie stacji pomiarowych w województwie. Problem ten dotyczy głównie miejscowości z zabudową jednorodzinną, w których nadal powszechne są nieefektywne systemy ogrzewania oparte na węglu.

R E K L A M A

SCT: obowiązek czy narzędzie polityczne?

Brak obowiązku nie oznacza, że temat SCT znika z agendy samorządu. Teoretycznie, miasto nadal może zdecydować się na wprowadzenie strefy na zasadzie dobrowolności – jako element szerszej polityki mobilności miejskiej. Jednak bez wyraźnego przymusu i wsparcia społecznego, takie rozwiązanie może być trudne do wdrożenia politycznie.

Z drugiej strony, obecna sytuacja pokazuje skuteczność pewnych działań miękkich – modernizacji taboru, poprawy komunikacji miejskiej, usprawnienia ruchu i promowania elektromobilności. Jeśli te działania będą kontynuowane, być może SCT okaże się niepotrzebne nie tylko formalnie, ale i praktycznie.

Co dalej? Uważna obserwacja i elastyczność

Zgodnie z przepisami, sytuacja może się szybko zmienić. Jeśli w 2025 roku Wrocław ponownie przekroczy normę NO₂, Rada Miejska będzie musiała procedować SCT z wejściem w życie w 2027 roku. Oznacza to konieczność stałego monitorowania jakości powietrza i elastyczności w planowaniu działań.

Jednocześnie autorzy raportu GIOŚ wskazują na konieczność kontynuacji działań naprawczych w regionie – szczególnie w kontekście emisji z sektora bytowego, przemysłowego oraz prekursorów ozonu. Wrocław, jako największe miasto Dolnego Śląska, powinien być liderem tych działań, nawet jeśli w danym roku nie ma formalnego obowiązku wdrażania SCT.

R E K L A M A

SCT we Wrocławiu – nie teraz, ale może wkrótce

Raport GIOŚ za 2024 rok to dobra wiadomość dla mieszkańców Wrocławia – powietrze jest czystsze niż w poprzednich latach, a kluczowe normy nie zostały przekroczone. Jednak nie oznacza to końca problemów. Ozon, benzo(a)piren i epizodyczne przekroczenia PM10 nadal stanowią zagrożenie. Miasto może na razie odetchnąć z ulgą w kwestii SCT, ale powinno zachować czujność. Lepsza jakość powietrza to nie powód do spoczynku na laurach, lecz impuls do utrzymania i wzmacniania działań, które przynoszą efekty.

Czytaj dalej: