Kraków od kilku lat testuje wiaty przystankowe z tzw. zielonym dachem. To rozwiązanie, które łączy funkcję praktyczną z korzyściami środowiskowymi. Konstrukcje pokryte roślinnością, głównie rozchodnikiem, obniżają temperaturę pod wiatą, poprawiają estetykę przestrzeni i zwiększają komfort osób czekających na autobus czy tramwaj.
Co ważne, rozchodnik nie wymaga intensywnej pielęgnacji ani dodatkowego podlewania. Dzięki temu jest rośliną idealną do miejskich zastosowań, gdzie utrzymanie zieleni musi być jak najbardziej efektywne kosztowo.
Wyniki badań prowadzonych w Krakowie
Latem 2025 roku przeprowadzono pomiary temperatury w różnych lokalizacjach Krakowa. Wyniki są jednoznaczne. Na przystanku Szpital Narutowicza różnica temperatury pod wiatą z zielonym dachem wynosiła nawet 5°C w stosunku do tradycyjnej konstrukcji. Jeszcze bardziej spektakularne efekty odnotowano na Rondzie Mogilskim – tam różnica między temperaturą pod zieloną wiatą a jej niezacienionym otoczeniem sięgała aż 20°C.
Zapisz się na newsletter Kompasu ESG
Te dane potwierdzają skuteczność rozwiązania, które do tej pory było znane głównie z badań nad tzw. efektem miejskiej wyspy ciepła. Zielone dachy nie tylko izolują, lecz także aktywnie schładzają powietrze w otoczeniu poprzez proces parowania wody z liści.
Co jeszcze dają zielone dachy?
Wiaty przystankowe to tylko fragment szerszego trendu. Z badań prowadzonych w USA wynika, że zielone dachy mogą:
- obniżyć temperaturę powierzchni dachu nawet o 30°C,
- zmniejszyć zużycie energii na chłodzenie budynków nawet o 70%,
- obniżyć zapotrzebowanie na klimatyzację, co przekłada się na redukcję emisji dwutlenku węgla i innych zanieczyszczeń.
W przestrzeni miejskiej takie rozwiązania wspierają także retencję wody opadowej, zmniejszając ryzyko podtopień. Co więcej, zielone dachy działają jak miniaturowe filtry – pochłaniają pyły i produkują tlen, a przy tym stanowią miejsce bytowania dla owadów i ptaków.
Kraków inwestuje w zielone wiaty
Obecnie zielone wiaty można spotkać w wielu punktach Krakowa, m.in. na Rondzie Grzegórzeckim, Placu Centralnym, w Parku Lotników czy przy Zalewie Nowohuckim. Miasto wraz z operatorem infrastruktury, firmą AMS, zapowiedziało, że w przyszłym roku pojawi się setna taka konstrukcja.
To nie tylko element strategii proekologicznej, ale też realna poprawa jakości życia mieszkańców. Dla osób starszych czy z problemami zdrowotnymi różnica kilku stopni w upalny dzień ma znaczenie większe, niż mogłoby się wydawać.
Zielone dachy a alternatywy technologiczne
W dyskusji o walce z miejską wyspą ciepła często pojawia się porównanie: zielone dachy kontra tzw. „cool roofs”, czyli dachy o wysokim współczynniku odbicia promieni słonecznych. Oba rozwiązania działają, jednak zielone dachy dają dodatkowe korzyści – oczyszczają powietrze, wspierają bioróżnorodność i poprawiają estetykę otoczenia. Choć ich koszt początkowy jest wyższy, długoterminowo okazują się trwalsze i bardziej opłacalne.
Dlaczego to ma znaczenie dla mieszkańców?
Zielone wiaty to przykład tego, jak mała architektura może znacząco wpłynąć na codzienne życie w mieście. Badania z Krakowa pokazują, że takie rozwiązania mają sens nie tylko w teorii, ale przede wszystkim w praktyce. Każdy stopień mniej w upalny dzień to ulga dla pasażerów, niższe ryzyko przegrzania organizmu i większy komfort korzystania z komunikacji publicznej.
W szerszej perspektywie to także krok w stronę miasta bardziej odpornego na zmiany klimatu, przyjaznego dla mieszkańców i lepiej zarządzającego wodą oraz energią.
Krakowskie zielone wiaty to nie modny eksperyment, lecz realna odpowiedź na problemy współczesnych metropolii. Potwierdzają to badania temperatur, obserwacje pasażerów i przykłady z innych krajów. W najbliższych latach możemy się spodziewać, że takie rozwiązania staną się standardem w polskich miastach – bo łączą ekologię, estetykę i praktyczne korzyści dla ludzi.
Czytaj dalej:

