Będą zmiany w unijnym systemie opłat za emisje. Rada Europejska zobowiązała Komisję Europejską do przedstawienia propozycji zmian w systemie ETS2. To efekt negocjacji prowadzonych przez polski rząd.
ETS 2 – podatek od ogrzewania. Za wyższe koszty emisji zapłacą najbiedniejsi
ETS2 to przejęty w 2023 roku unijny system opłat klimatycznych, który ma wesprzeć walkę ze skutkami zmian klimatu. Jego rozszerzenie zaplanowano na 2027 rok, a wprowadzeniu go ma towarzyszyć utworzenie Społecznego Funduszu Klimatycznego, który ma za zadanie m.in. walkę z ubóstwem energetycznym.
Wyższe opłaty miały dotyczyć zwiększenia kosztów emisji CO2 w dwóch kluczowych sektorach transporcie i ogrzewaniu. To oznaczałoby wzrost cen m.in.:
- paliw,
- gazu ziemnego i gazu płynnego,
- węgla i koksu.
Co z kolei wyraźnie wpłynęłoby na koszty utrzymania gospodarstw domowych. Podwyżki najmocniej odczułyby rodziny o niskich i średnich dochodach.
ETS2 do zmiany. Polska otworzyła drzwi do dyskusji
Polska zbudowała koalicję 19 państw, które domagają się stworzenia mechanizmu ograniczającego wzrost cen ETS2. Pracuje także nad odsunięciem wejścia w życie ETS2 o 3 lata, co ma dać czas na przygotowanie gospodarstw domowych i firm do nowych regulacji. Zabiega także o zmianę podejścia do ambitnych celów redukcji emisji, sprzeciwiając się 90-procentowemu limitowi do 2040 roku.
Teraz rząd poinformował, że rozpoczęte przez nich dwa lata temu negocjacje przyniosły efekt. Na ostatnim szczycie Rada Europejska zobowiązała Komisję do przedstawienia propozycji zmian w systemie ETS2. A to otwiera drzwi do dalszych rozmów o ostatecznym kształcenie systemu podatkowego.
– ETS2 był bardzo niekorzystny dla polskich użytkowników. Cieszę się, że udało się nam pisać rewizję tego projektu – czyli zablokować wejście tego rozwiązania w 2027 roku – komentował podczas briefingu prasowego po zakończeniu unijnego szczytu premier Donald Tusk, który reprezentował w Brukseli nasz kraj. Zaznaczył też, że z opinią Polski zgodziły się Państwa skandynawskie i bałtyckie, które uchodzą za bardzo proklimatyczne. – Przyjęły one nasz punkt widzenia. Mamy prawo do dumy, bo ten polski punkt widzenia staje się coraz bardziej powszechny – podkreślał.
Również Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska pozytywnie oceniała efekt polskich działań.
– Decyzja Rady Europejskiej to wielki sukces dwóch lat rządów koalicji 15 października. Od początku dążymy do wzruszenia przyjętego za czasów naszych poprzedników systemu. Samo otwarcie dyskusji o rewizji systemu ETS2 to efekt dwóch lat ciężkiej pracy polskiego rządu – zespołu Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz polskiej dyplomacji – powiedziała Paulina Hennig-Kloska. Jak wyjaśnia minister klimatu i środowiska postanowienia szczytu otwierają pole do rozmowy o szczegółach zmian. – Chcemy, by polityka klimatyczna Unii Europejskiej nie odbijała się negatywnie na konkurencyjności i na sytuacji gospodarstw domowych. Wiele państw członkowskich podziela nasz pogląd – podsumowała.
Nowe spojrzenie na europejską politykę klimatyczną
Co więcej, podczas posiedzenia zaznaczono, że założenia unijnej polityki klimatycznej powinny się zmienić na bardziej realistyczne i elastyczne, lepiej uwzględniać interesy europejskiej gospodarki.
– Świat się zmienił. Europa musi stać się na nowo potęgą przemysłową, bo inaczej przegramy konkurencję z Chinami, przegramy tę wojnę ukraińsko-rosyjską – podsumował premier Tusk.
Tym Polacy ogrzewają domy
Kogo może dotknąć nowy podatek od ogrzewania? Z danych zebranych Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków, które omówił dziennik „Rzeczpospolita” wynika, że wielu z nas. Bo zdecydowana większość Polaków ogrzewa swoje domy za pomocą paliw, które zostaną nim objęte.
- 28 proc., czyli ponad 4,9 mln użytkowników wykorzystuje kocioł gazowy, bojler gazowy, podgrzewacz gazowy/przepływowy, kominek gazowy.
- 17 proc., czyli 2,9 mln użytkowników korzysta z kotłów na węgiel, drewno, pellet lub inny rodzaj biomasy z ręcznym podawaniem paliwa,
- 15 proc., czyli ponad 2,6 mln użytkowników korzysta z ogrzewania elektrycznego, bojlera elektrycznego,
- 9 proc., czyli 1,6 mln Polaków ma w domu kominek/kozę/ogrzewacz powietrza na paliwo stałe (drewno, pellet lub inny rodzaj biomasy, węgiel),
- 8 proc., czyli 1,4 mln posiada kocioł na paliwo stałe (węgiel, drewno, pellet lub inny rodzaj biomasy) z automatycznym podawaniem paliwa / z podajnikiem,
- 6 proc., czyli ok. 1 mln użytkowników podpiętych jest do miejskiej sieć ciepłowniczej/ciepła systemowego,
- 6 proc., czyli 1 mln użytkowników ma piec kaflowy na paliwo stałe (węgiel, drewno, pellet lub inny rodzaj biomasy).

