Polski biznes, jeśli chce budować konkurencyjność klimatyczną i ograniczać negatywny wpływ na środowisko, musi jak najszybciej nauczyć się wyciągać wnioski z własnych raportów ESG i zacząć realnie się dekarbonizować.
Liczby nie pozostawiają złudzeń. Globalne emisje dwutlenku węgla związane z produkcją energii wciąż rosną. Zgodnie z danymi Międzynarodowej Agencji Energetycznej w 2022 r. osiągnęły nowy, rekordowy poziom ponad 36,8 Gt. Po dwóch latach wyjątkowych wahań w zużyciu energii i emisji, spowodowanych częściowo pandemią Covid-19, ten wzrost był i tak znacznie wolniejszy niż odbicie w 2021 r., które wyniosło ponad 6 procent. Zgodnie z zapisami porozumienia paryskiego, aby uniknąć drastycznych skutków zmian klimatu, globalny poziom emisji gazów cieplarnianych musi osiągnąć szczytową wartość do 2025 roku, a następnie spaść o 43 proc. do końca obecnej dekady, żeby osiągnąć wartość zerową do 2050 roku. Tymczasem prognozy zakładają, że w kolejnej dekadzie emisje nie spadną, ale wzrosną o niemal 14 procent.
Wiele wskazuje na to, że unijne cele dekarbonizacyjne (osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r.) mogą być trudne do spełnienia, i to mimo obejmowania coraz szerszego grona przedsiębiorstw obowiązkiem liczenia śladu węglowego w ramach sprawozdawczości CSRD. Niezależnie od legislacji w ramach starań dotyczących łagodzenia skutków zmian klimatu, bez zaangażowania biznesu niewiele da się zdziałać. Jednak w tej chwili w wielu przypadkach wciąż pozostaje ono niewystarczające. Najnowsza edycja raportu „Corporate Climate Responsibility Monitor 2024”, w którym przeanalizowano transparentność i uczciwość zobowiązań klimatycznych podjętych przez 51 największych, światowych firm, pokazuje, że wyznaczone przez nie cele na 2030 rok przekładają się na zaledwie 30 proc. całkowitych emisji w łańcuchu wartości w latach 2019–2030. Tymczasem do 2050 roku korporacje powinny zredukować swoje emisje o 90–95 proc. w porównaniu z obecnymi poziomami, żeby osiągnąć cele neutralności klimatycznej.
Mało pola do optymizmu pozostawia też najnowszy raport Fundacji Climate Strategies Poland ”Dekarbonizacja firmy. Konkurencyjność klimatyczna 2.0”, którego autorzy alarmują, że samo raportowanie klimatyczne, które staje się standardem, nie przekłada się ani na redukcję emisji, ani na konkurencyjność klimatyczną firm. Zwłaszcza w Polsce. Tymczasem, jeśli biznes, który odpowiada za ponad 70 proc. emisji, chce budować konkurencyjność klimatyczną i ograniczać negatywny wpływ na klimat, musi jak najszybciej nauczyć się wyciągać wnioski z raportów ESG i zacząć realnie się dekarbonizować.
Eksperci pokazują rosnącą lukę w zakresie zarządzania klimatycznego i realnej dekarbonizacji polskich firm względem ich zagranicznych partnerów i konkurentów. Jak się okazuje, polscy przedsiębiorcy czekają na rozwiązania systemowe, tymczasem realna zmiana wymaga proaktywnego przygotowania się na warunki konkurencyjne i jest możliwa tylko dzięki zaplanowaniu i wdrożeniu rzeczywistej dekarbonizacji firmy. Nie wystarcza sam wzrost świadomości ekologicznej czy zaawansowane raportowanie kwestii związanych z emisjami CO2. To dopiero punkt wyjścia do dalszych, realnych działań. Tej świadomości wciąż brakuje polskim firmom, co już w niedługiej perspektywie może osłabiać ich pozycję konkurencyjną, ponieważ chcąc zatrzymać skutki zmian klimatu już nie tylko Unia Europejska może wprowadzać coraz bardziej restrykcyjne regulacje.
Czytaj też: