Aktualne protesty rolników pokazują, jak ogromnym problemem może być wdrożenie unijnej strategii bioróżnorodności, która zakłada m.in. ograniczenie o połowę zużycia pestycydów. Również świadomość i odpowiedzialność biznesu jest w tym obszarze bardzo niewielka.
Unijna strategia na rzecz bioróżnorodności Unii Europejskiej, opracowana w 2020 r., zakłada m.in.:
- Objęcie ochroną co najmniej 30% unijnych terenów lądowych i morskich, i w tym celu rozszerzenie obecnych obszarów Natura 2000
- Zrekultywowanie zdegradowanych ekosystemów poprzez konkretne zobowiązania i środki, m.in. ograniczenie o 50% pestycydów (czemu sprzeciwiają się aktualnie rolnicy m.in. z Polski) i związanego z nimi ryzyka oraz zasadzenie 3 mld drzew w całej UE
- Udostępnianie co roku 20 mld EUR na ochronę i promocję bioróżnorodności z funduszy unijnych oraz środków krajowych i prywatnych
- Utworzenie ambitnych globalnych ram bioróżnorodności
Spadek bioróżnorodności, będący jedną z konsekwencji zasobochłonnej gospodarki, jest obecnie uznawany za jedno z największych zagrożeń dla ludzkości. Do 2050 r. globalne straty związane z tym zjawiskiem mogą sięgnąć 10 bln dolarów. Utrata samych lasów podwodnych może kosztować światową gospodarkę nawet 500 mld dol. rocznie, jak wynika z raportu “Nature and Business: Navigating Risks and Opportunities in a Changing Landscape”, przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte, z inicjatywy Respect Energy. Mimo skali zagrożenia, świadomość przedsiębiorstw, dotycząca konieczności podjęcia zdecydowanych działań, jest niewielka.
Wzrost gospodarczy i wynikająca z niego eksploatacja bioróżnorodności doprowadziły do wyginięcia 82 proc. dzikich ssaków i prawie połowy naturalnych ekosystemów. Według raportu, za 90 proc. przypadków utraty różnorodności przyrody w trakcie ostatnich 50 lat, odpowiadają przede wszystkim: przekształcenia środowiska lądowego i morskiego, zmiany klimatu, zanieczyszczenia, eksploatacja zasobów naturalnych oraz rozprzestrzenianie się gatunków inwazyjnych. Każdy z tych obszarów wpływa na przyrodę, ale i na różne sektory gospodarki. Jednocześnie, chociaż dwie trzecie ankietowanych w badaniu globalnym, deklaruje umiarkowaną lub wysoką świadomość zagrożeń klimatycznych i biologicznych, jedynie jedna trzecia uwzględnia różnorodność biologiczną w ocenach ryzyka. Ponadto, aż 60 proc. firm nie gromadzi danych związanych z bioróżnorodnością, co uniemożliwia opracowanie odpowiedniej strategii środowiskowej.
Bioróżnorodność. Co warto poprawić?
Poziom świadomości środowiskowej polskich firm jest jeszcze niższy. Rozbieżność jest najbardziej widoczna w przypadku konieczności uwzględniania bioróżnorodności w ocenach ryzyka. Podczas gdy średnia globalna wynosi 33 proc., to jedynie co piąta polska firma uwzględnia bioróżnorodność w swoich ocenach ryzyka.
Na przedsiębiorców będzie jednak wywierana coraz większa presja. Już teraz blisko 80 proc. firm przyznaje, że doświadcza nacisków z różnych stron, mających na celu zwiększenie zaangażowania w działania na rzecz bioróżnorodności. Najczęściej jest to presja ze strony rządu, udziałowców, organizacji pozarządowych i konsumentów.
Również w unijnej taksonomii klasyfikującej inwestycje, poza kryteriami technicznymi, konieczne jest potwierdzenie, że nie czyni ona poważnych szkód środowisku naturalnemu. Wskaźniki dotyczące bioróżnorodności będą również obowiązkowe w przypadku konieczności raportowania zgodnego z dyrektywą CSRD.
Czytaj też: