Banki są kluczowe w zielonej transformacji

Większe zaangażowanie banków w finansowanie zielonej transformacji przyniosłoby światowej gospodarce oszczędności nawet 50 bln dolarów do 2050 roku. Mimo kolejnych porozumień klimatycznych i oficjalnych deklaracji, przechodzenie na zieloną stronę mocy idzie wciąż bardzo opornie.

Protest aktywistów podczas szczytu COP28
Na zdjęciu działacze na rzecz ochrony środowiska protestujący z kulą ziemską podczas demonstracji w miejscu szczytu klimatycznego ONZ COP28 w Dubaju w dniu 6 grudnia 2023 r. (Foto: KARIM SAHIB/AFP/East News)

Po raz pierwszy w historii na szczycie klimatycznym zawarto wreszcie porozumienie, które mówi wprost o transformacji zmierzającej do odejścia od paliw kopalnych. Od czasu porozumienia w Paryżu w 2015 r., które nakreśliło globalny cel utrzymania ocieplenia poniżej 2 stopni Celsjusza w porównaniu z epoką przedindustrialną, mówiło się o ograniczaniu emisji, zatrzymywaniu globalnego ocieplenia, międzynarodowej współpracy, ale dopiero na COP28 w Dubaju państwa zgodziły się na wycofanie paliw kopalnych z wykorzystania w systemie energetycznym “w sposób sprawiedliwy, uporządkowany i równy”. 

Ma to nastąpić do połowy wieku, kiedy mamy osiągnąć zerowy poziom emisji netto. W końcowej deklaracji znalazło się też potrojenie mocy z odnawialnych źródeł energii i podwojenie efektywności energetycznej do 2030 roku.

Sposób, w jaki miałoby być osiągnięte odejście od paliw kopalnych, jest jednak bardzo niejasny. Porozumienie przewiduje, że szczyt zanieczyszczeń CO2 przypadnie przed 2025 rokiem, ale umożliwia wyjątki, przede wszystkim dla Chin, które dziś są największym emitentem gazów cieplarnianych (szczyt swoich emisji przewidują na 2030 r.) i budują kolejne elektrownie węglowe.

Uczestnicy szczytów klimatycznych mają świadomość, że konieczna do osiągnięcia celów klimatycznych transformacja energetyczna jest zakładniczką międzynarodowej walki gospodarczej. Poza tym, oprócz energetyki, głównymi źródłami światowych emisji są transport czy rolnictwo, o których na COP nie było mowy. 

Tymczasem rośnie ryzyko przekroczenia niebawem granicy 1,5 st. C, o której naukowcy mówią, że jest dla klimatu stosunkowo bezpieczna. Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej, gdyby  deklaracje z Dubaju udało się w całości zrealizować, pokryłoby to ledwie 30 proc. przepaści dzielącej nas od utrzymania tej bezpiecznej granicy. Również dla biznesu, który już teraz ponosi znaczne koszty zmian klimatu. Trzeba więc zrobić dużo więcej, niż zakłada porozumienie COP28. 

Jak podkreślają w swoim raporcie „Stan zeroemisyjności na świecie” analitycy KPMG, z roku na rok wzrasta liczba biznesowych deklaracji neutralności klimatycznej oraz ilość energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych. W kolejnych latach wyzwaniem jednak będzie utrzymanie akceptacji społecznej dla rosnących ambicji klimatycznych. 

Odpowiedzią powinno być pokazywanie zielonej transformacji jako szansy, a nie jedynie generatora kosztów i ograniczeń. Kierunki rozwoju, jakie nadaje kształtowana w duchu dekarbonizacji polityka publiczna, zderzają się bowiem z oporem społecznym, argumentowanym kosztami tej transformacji i skalą zmian, która zrewolucjonizuje dotychczasowy styl życia społeczeństw.

To dlatego inwestycje ekologiczne są wciąż postrzegane jako bardziej ryzykowne, a instytucje finansowe, mimo publicznych deklaracji, niechętnie wycofują się z finansowania tradycyjnej energetyki opartej na paliwach kopalnych. 

Większość zidentyfikowanych rozwiązań technologicznych niezbędnych dla osiągnięcia neutralności klimatycznej (energia odnawialna, zielony wodór itp.) jest bowiem wysoce kapitałochłonna i często niepewna. Bezpośrednim skutkiem słabych możliwości inwestycyjnych i wysokiego ryzyka w przypadku zielonych projektów jest brak prywatnych środków przeznaczanych na transformację energetyczną.

Nie dziwi zatem, że – jak wynika z opublikowanego niedawno 14. rocznego raportu „Banking on Climate Chaos” – najbardziej wszechstronna globalna analiza bankowości opartej na paliwach kopalnych, pokazuje, że od czasu przyjęcia Porozumienia paryskiego 60 największych prywatnych banków na świecie zainwestowało 5,5 biliona dolarów w paliwa kopalne, kontynuując finansowanie ekspansji paliw kopalnych pomimo własnych zobowiązań do zerowej emisji netto. 

W 2022 r. przekazały one 30,3 mld USD 100 największym deweloperom zajmującym się paliwami kopalnymi, przy czym najwięcej europejskich pieniędzy na rozwój paliw kopalnych przekazały banki francuskie. Głównie dla amerykańskich i europejskich firm naftowych i gazowych, w tym TotalEnergys, BP i Eni. 

Jak ujawniła w listopadzie agencja Reuters, cztery duże banki, w tym Standard Chartered i HSBC zrezygnowały nawet ze wspieranej przez ONZ inicjatywy Science Based Targets Initiative (SBTi) mającej na celu kontrolę celów klimatycznych wyznaczanych przez korporacje. 

Pożyczkodawcy porzucili wysiłki na rzecz inicjatywy ze względu na ryzyko, że może to utrudnić im dalsze finansowanie paliw kopalnych… Niektóre banki, m.in. Societe Generale i ABN Amro Bank również przestraszyły się, że wymagania SBTi dotyczące ustalania docelowych poziomów emisji gazów cieplarnianych są zbyt trudne do spełnienia.

Tymczasem, jak wskazuje raport “Financing the Green Energy Transition. A US$50 trillion catch”, przygotowany przez firmę doradczą Deloitte, większe zaangażowanie banków w finansowanie zielonej transformacji przyniosłoby światowej gospodarce oszczędność 50 bln dolarów do 2050 roku. Będzie to jednak trudne bez zmiany podejścia sektora bankowego, który nadal podchodzi nieufnie do finansowania zielonych inwestycji. Szansą na zmianę jest zaangażowanie sektora rządowego. Jeden dolar pochodzący z finansów publicznych może bowiem zmobilizować kapitał komercyjny o wartości ponad 4 dolarów.

Walka o neutralność klimatyczną, oprócz względów społecznych i cywilizacyjnych, ma również wymiar finansowy. Jak wskazują autorzy raportu stan, w którym będziemy mierzyć się ze wzrostem globalnych temperatur o 3°C w stosunku do poziomu przedindustrialnego, może skutkować stratą do 178 bln dolarów na całym świecie do 2070 roku, a to odpowiada prawie 8 procent światowego PKB. Z drugiej strony, gospodarka globalna mogłaby zyskać 43 bln dolarów w ciągu następnych pięciu dekad, poprzez szybsze przejście na zerową emisję netto. Technologicznie świat jest na to przygotowany, problemem jest jednak finansowanie zielonych inwestycji.

Osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. przy obecnych warunkach finansowania wiąże się z wydatkami w wysokości ponad 7 bilionów dolarów rocznie (łącznie prawie 200 bln dolarów). Zdaniem ekspertów Deloitte przy zmniejszeniu skali inwestycji i zmianie podejścia instytucji finansowych do finansowania inicjatyw wpływających na poprawę warunków ekologicznych, udałoby się zaoszczędzić około 2 bln dolarów rocznie, co daje 50 bln dolarów do 2050 roku. Które przeznaczone na zieloną transformację zrobiłyby naprawdę dużą różnicę.