ESG wchodzi do Europy. Jak Polska wypada na unijnym tle

Na północy jest o wiele lepiej niż na południu. Tak w wielkim skrócie można opisać proces transformacji biznesu w oparciu o czynniki ESG. W Polsce to wyzwanie poważnych zmian na wielu płaszczyznach. W innych krajach, zwłaszcza skandynawskich, często to tylko formalność.

– W tych państwach już wcześniej działalność biznesu w oparciu o wartości nazywane dziś ESG czy wcześniej CSR, była swego rodzaju genomem gospodarki i społeczeństwa. Im dalej na południe Europy tym transformacja w kierunku ESG jest trudniejsza – podkreślał podczas spotkania organizowanego w Brukseli Krzysztof Balon, Wiceprzewodniczący Grupy III z Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego.

Od 2024 r. największe firmy będą musiały przygotowywać raporty niefinansowe, które będą decydowały m.in. o możliwości pozyskania przez nich finansowania na dalszą działalność, w tym inwestycje. Z biegiem lat obowiązek ten bezpośrednio obejmie w Polsce także mniejsze firmy – w sumie blisko 4 tys. przedsiębiorstw. W całej UE będzie to 40 tys. firm. 

Pośrednio jednak transformacja spod znaku ESG obejmie cały rynek, bo największe firmy już oczekują od swoich kontrahentów informacji dotyczących m.in. wpływu ich działalności na środowisko i lokalne społeczności.

Zdaniem Krzysztofa Balona, Polska ma dobrze skonstruowane przepisy, ale kluczowym aspektem jest zwiększenie świadomości społecznej, aby te przepisy były skutecznie implementowane i funkcjonowały zgodnie z zamierzeniami.