Transformacja w kierunku ESG. Oto jeden z największych problemów

Rozwój gospodarki w kierunku zauważonego rozwoju opartego o czynniki ESG oznacza ogromne koszty. Firmy muszą je ponieść, by z jednej strony zwiększać swoją konkurencyjność i nie wypaść z rynku, a z drugiej, by działać z poszanowaniem środowiska i otoczenia. I choć w dłuższej perspektywie inwestycje związane z ESG mają być opłacalne, to przedsiębiorstwa stawiają sobie często pytanie - jak to wszystko sfinansować. O tym rozmawialiśmy podczas Okrągłego Stołu organizowanego przez Kompas ESG i Pracodawców RP.

Jak pozyskać pieniądze na inwestycje związane z transformacją ESG. O tym rozmawialiśmy podczas Okrągłego Stołu.
Rozwój gospodarki oparty na czynnikach ESG wiąże się z wysokimi kosztami, które firmy muszą ponieść, aby pozostać konkurencyjnymi i działać z poszanowaniem środowiska. (Foto: Kompas ESG)

Podczas spotkań z ekspertami często słyszymy wyzwania związane z realizacją strategii biznesowej w oparciu o ESG. Jednym z nich jest potrzeba uproszczenia zasad i procedur tworzenia raportów niefinansowych, innym jest kwestia potrzeby edukacji i zwiększania świadomości w społeczeństwie na temat ESG, a jeszcze innym – jak to wszystko sfinansować i kto za to zapłaci.

Słyszymy wypowiedzi, że Unia Europejska nałożyła obowiązek tworzenia raportów niefinansowych, ale jednocześnie nie dała odpowiednich narzędzi do tego, jak się z tego obowiązku skutecznie i sprawnie wywiązać. Podnoszona jest też potrzeba transformacji energetycznej związana z działalnością nisko lub zeroemisyjną, ale jednocześnie pojawia się często pytanie o to, skąd pozyskać na to pieniądze.

Duży (nie)może więcej

I tu pojawia się problem. Podczas Okrągłego Stołu, którego tematem były źródła finansowania, eksperci wymieniali się doświadczeniami i spostrzeżeniami określając pewnego rodzaju paradoks – wielkie firmy, w których jest większa świadomość nt. ESG mają mniejsze możliwości pozyskania kapitału na realizowanie strategii rozwoju. Z kolei mniejsze, w których jest mniejsza świadomość potrzeby transformacji, te możliwości mają większe.

– Obecnie dla dużych przedsiębiorców możliwości finansowania są niejasne. Nie wiemy, skąd pozyskać środki na wsparcie i z kim rozmawiać, kto nam może pomóc w przyspieszeniu inicjatyw, które mamy wymyślone i rozpisane. Jeżeli nie pozyskamy finansowania na ograniczenie emisji CO2, to będziemy musieli pozyskać środki na inwestycje infrastrukturalne, czy też w nowe technologie z innych środków zewnętrznych pewnie z banków, co będzie bardziej kosztowne – mówi Tomasz Draganek, dyrektor operacyjny Vossloh Cogifer Polska, zajmującej się produkcją nowoczesnych urządzeń nawierzchni kolejowej.

Tomasz Draganek podczas Okrągłego Stołu opowiadał o trudnościach związanych z pozyskaniem finansowania.
Tomasz Draganek podkreślał, że duże przedsiębiorstwa obecnie borykają się z niepewnością co do źródeł finansowania inicjatyw zmniejszających emisję CO2. (Foto: Kompas ESG)

Sektor finansowy może stać się kluczowym graczem w zielonej transformacji. Banki na preferencyjnych warunkach oferują instrumenty finansowania różnych inwestycji, bo same w raportach ESG będą od przyszłego roku wskazywać, na ile ich działalność (czyli finansowanie inwestycji – przyp. red.) jest zgodna z zasadami ESG. Problem pojawia się, gdy mówimy o skali. Jak zauważali eksperci w trakcie Okrągłego Stołu – wielkie firmy potrzebują o wiele większych pieniędzy np. na transformację energetyczną.

– Z każdym rokiem rosną oczekiwania i dyskusja na temat zrównoważonego rozwoju, ale po drugiej stronie nie ma narzędzi, które by to wspierały. Brakuje ujednoliconych regulacji, nie ma wytyczonych ścieżek, które mogą wspierać inwestycje. Jest tylko dyskusja, oczekiwanie od dużych podmiotów, że będą realizowały politykę ESG, natomiast nie jest jasne, jaki sposób możemy to zrobić. Brakuje zachęt inwestycyjnych, wobec czego wszystko zależy od tego, czy jest się częścią bardzo dużej grupy, która może pomóc, czy jest się pozostawionym samemu sobie – wylicza Draganek.

Dyrektor Finansowa w firmie Agnieszka Rudnicka dodaje, że firma czerpie z różnych możliwości inwestowania i finansowania inwestycji. Celem Bydgoskiej firmy jest bowiem osiągnięcie zero emisyjności do 2030 r. Przy pozyskaniu zewnętrznego dofinansowania ten cel będzie można uzyskać o kilka lat wcześniej. Zdarzają się jednak przypadki, że firma nie otrzymuje dofinansowania ze względu na skomplikowane procedury i wyśrubowane kryteria. 

Tomasz Draganek, Agnieszka Rudnicka, Mariusz Szynalik i Piotr Pilewski.
Od lewej: Tomasz Draganek, Agnieszka Rudnicka, Mariusz Szynalik i Piotr Pilewski. (Foto: Kompas ESG)

 – Liczymy na wsparcie funduszy europejskich i krajowych. Spełniamy definicję dużej firmy, co mam wrażenie jest czasami krzywdzące, bo pomaga się mniejszym firmom, jeśli się pomaga, a duża firma w naszej polskiej rzeczywistości musi radzić sobie sama. Szukamy finansowania, żeby lepiej wykonywać swoją pracę i szybciej realizować potrzeby klientów – zaznacza Agnieszka Rudnicka.

Z kolei Orlen przeznacza 40 procent swojego budżetu na inwestycje ekologiczne, głównie skupiając się na technologiach redukujących ślad węglowy.

– Od 2016 r. prowadzimy szereg działań w kierunku ESG. Trzeba dużo zainwestować, żeby przeprowadzić transformację energetyczną. Inwestycje w zielone technologie i zero emisyjność są bardzo ważne. Inwestorzy mają wobec nas ogromne oczekiwania, które wpływają na decyzje, które podejmujemy. W naszej branży trzeba myśleć długoterminowo. Myśleć, gdzie za kilkanaście, kilkadziesiąt lat będą koncerny energetyczne – podkreślał podczas jednego z wcześniejszych spotkań Nicola Mellere z Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej PKN Orlen.

Inna firma – Veolia – jak dodawała Karolina Palacz Specjalistka ds. Regulacji – chce odejść od eksploatacji węgla do 2030 r. a neutralność klimatyczną chce osiągnąć do 2050 r.

– Transformacja aktywów zarówno energetycznych, jak i ciepłowniczych to dla nas być albo nie być. Nie unikniemy tego. Bardzo mocno liczymy na fundusze europejskie. Kończy się program Operacyjny infrastruktura i środowisko. Liczymy na uruchomienie Programu FEnIKS. Mamy nadzieję, że odbędzie się to szybciej, a nie później – dodaje Karolina Palacz.

Piotr Kamiński, wiceprezes Pracodawców RP przypomina, że nawet jeśli program zostanie uruchomiony, to pozyskanie środków nie nastąpi z dnia na dzień, a w wielu firmach – patrząc na wskaźniki dotyczące poziomu inwestycji w Polsce – te wskaźniki są zatrważające w perspektywie wsparcia rozwoju w najbliższych latach.

Kwestia skali

Rachunek ekonomiczny jest prosty. Bez instrumentów finansowych wspierających wielkie inwestycje trzeba będzie podejmować ekonomiczne decyzje albo przerzucać koszt na klientów. Jak podaje EY 90 proc. światowych liderów finansowych ankietowanych przez tę firmę, planuje zmniejszyć lub wstrzymać inwestycje w wielu kluczowych obszarach działalności firm, w tym w rozwój pracowników. Z drugiej strony – jak podaje PwC – 69 proc. inwestorów przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych zwraca uwagę na czynniki zrównoważonego rozwoju w firmie.

– Kwestia i transformacji ESG jest kwestią kluczową z perspektywy zmian, jakie nas czekają w najbliższych latach i to sektor finansowy będzie ją wymuszał, decydując, kogo będzie finansował. Przy podejmowaniu decyzji będzie bazował na ocenie wiarygodności kredytowej, gdzie ESG będzie jednym z jej czynników – przypomina Piotr Kamiński.

Karolina Palacz i Piotr Kamiński podczas Okrągłego Stołu
Od lewej: Karolina Palacz i Piotr Kamiński. (Foto: Kompas ESG)

Według szacunków Banku Pekao koszt transformacji klimatycznej, w tym inwestycji w energetykę wiatrową, może sięgnąć w Polsce ok. 600 mld euro do 2030 roku. Inwestycje ponoszone na transformację biznesu w kierunku ESG będą różne w zależności od wielkości firmy, ale przede wszystkim branży, w której działa przedsiębiorstwo.

– Można czekać na unijne wsparcie, korzystać z obecnych już przywilejów jak np. decyzje strefowe lub korzystanie z długoterminowego najmu, ale można też działać we własnych zakresie – dodaje Kamiński przypominając, że firma Wielton, w której jest Członkiem Rady Nadzorczej, korzysta m.in. ze wsparcia KUKE, gdzie nie ma obecnie żadnych wymogów związanych z ESG.

Problem z pozyskaniem kapitału pojawia się w kontekście prowadzonej działalności. Banki coraz bardziej odcinają się od finansowania biznesu, który do swojej działalności bazuje np. na węglu. Monika Porębska, Pełnomocnik ds. Zrównoważonego Rozwoju i Odpowiedzialnego Biznesu w Cementowni Warta przypomina, że jest ponad 200 różnych programów, z których można korzystać, ale kluczowe przy weryfikacji wniosków są tam dwa czynniki – społeczny i właśnie środowiskowy.

– Na spotkaniach z administracją publiczną podkreślam, że brakuje poradnika albo strony internetowej dla podmiotów niezależnie od ich skali. Mówi się o tym, że te pieniądze są, ale jak chcemy z nich skorzystać, to ich nie ma, bo nie wiemy, gdzie szukać i jakie konkretnie kryteria mamy spełniać. To jest dla mnie główną barierą transformacji w kierunku zrównoważonego rozwoju – podkreśla Monika Porębska.

Instytut Warsaw Enterprise Institute oszacował, że koszty firm bezpośrednio podlegających dyrektywie CSRD nakładającą na firmę obowiązek raportowania ESG wyniosą w ramach wdrażania ESG od 1,4 do 2,6 mld zł rocznie. Firmy nieobjęte bezpośrednio CSRD, ale współpracujące z największymi podmiotami, wydadzą nawet do 8 mld zł.