Decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wydaniu nowego rozporządzenia wykonawczego (Executive Order) rzuca wyzwanie dotychczasowym wysiłkom amerykańskich stanów w zakresie przeciwdziałania zmianom klimatu i wdrażania polityk ESG.
Prezydent nakazał prokurator generalnej Pam Bondi podjęcie wszelkich działań mających na celu zablokowanie egzekwowania stanowych przepisów dotyczących emisji i inicjatyw środowiskowych, administracja Trumpa dąży do pełnego odblokowania potencjału amerykańskich źródeł energii. Co więcej, dokument jednoznacznie wskazuje na chęć powrotu do modelu „dominacji energetycznej USA”, znanego z pierwszej kadencji prezydenta.
Zapisz się na newsletter Kompasu ESG
Cios w niezależność stanową i idee ESG
Rozporządzenie podpisane 8 kwietnia 2025 roku nosi tytuł „Protecting American Energy from State Overreach” i bezpośrednio uderza w stanowe polityki klimatyczne oraz inicjatywy ESG. W jego treści prezydent Trump krytykuje stany, które — jego zdaniem — przekraczają swoje kompetencje, narzucając regulacje obciążające krajowych producentów energii.
W szczególności dokument wskazuje stany takie jak Nowy Jork, Vermont i Kalifornia jako głównych „winowajców” — stosujących przepisy, które rzekomo zagrażają bezpieczeństwu narodowemu oraz konkurencyjności gospodarki. Przykładem mają być m.in. pozwy cywilne skierowane przeciwko firmom paliwowym, w których żąda się odszkodowań za szkody klimatyczne, a także tzw. „cap and trade”, czyli mechanizmy handlu emisjami.
Odblokowanie inwestycji w tradycyjne źródła energii
Kluczowym założeniem rozporządzenia jest eliminacja „nielegalnych przeszkód” dla wydobycia, przetwarzania i wykorzystania takich zasobów jak ropa, gaz ziemny, węgiel, energia jądrowa, geotermalna czy biopaliwa. Zdaniem prezydenta USA, krajowa energetyka cierpi nie tylko z powodu przepisów federalnych wprowadzanych przez poprzednie administracje, lecz przede wszystkim przez restrykcyjne działania niektórych stanów.
Rozporządzenie zobowiązuje prokurator generalną do sporządzenia w ciągu 60 dni raportu z działań podjętych w celu zatrzymania egzekwowania stanowych przepisów. Dokument ma również zawierać rekomendacje dotyczące ewentualnych dalszych kroków — zarówno wykonawczych, jak i legislacyjnych.
Próba przeciwdziałania pozwom klimatycznym
Nowa linia polityczna zakłada również aktywne wsparcie dla firm energetycznych w sporach sądowych dotyczących zmian klimatycznych. W ostatnich latach wiele stanów — w tym Kalifornia, Nowy Jork czy Hawaje — wytoczyło pozwy przeciwko korporacjom paliwowym, domagając się miliardów dolarów rekompensaty za szkody klimatyczne. Część z tych pozwów została oddalona, jednak inne — jak w przypadku Kalifornii i Connecticut — wciąż są w toku.
Administracja Trumpa wskazuje, że działania te są próbą „retroaktywnego wymierzania kar” i stanowią nieuprawnioną ingerencję stanów w politykę federalną. Ponadto, zdaniem prezydenta, niektóre stany próbują narzucać swoje preferencje regulacyjne całemu krajowi, co „podważa federalizm i równość między stanami”.
Uderzenie w cele neutralności klimatycznej
Rozporządzenie może także stanowić zagrożenie dla stanowych celów klimatycznych. Obecnie 14 stanów USA zadeklarowało osiągnięcie neutralności emisyjnej w określonych horyzontach czasowych. Nowy dokument prezydenta Trumpa potencjalnie może zakwestionować legalność takich celów, uznając je za sprzeczne z polityką rządu federalnego.
Ponadto, zagrożone mogą być przepisy dotyczące ujawniania ryzyk klimatycznych przez przedsiębiorstwa, takie jak te obowiązujące już w Kalifornii czy rozważane przez legislatorów stanu Nowy Jork. Trump jednoznacznie zaznaczył, że polityki te „są sprzeczne z celami jego administracji” i „nie powinny obowiązywać”.
ESG jako wrogie ideologicznie narzędzie?
Chociaż ESG to skrót od działań na rzecz środowiska, społecznej odpowiedzialności i ładu korporacyjnego, to według obecnej administracji, inicjatywy te zyskały wymiar „ideologiczny”. Co więcej, rozporządzenie klasyfikuje niektóre ustawy ESG jako próbę dyskryminacji określonych sektorów gospodarki — zwłaszcza przemysłu paliwowego.
Warto zauważyć, że od 2021 roku co najmniej 41 stanów zaproponowało lub przyjęło przepisy związane z ESG — przy czym przeważają te mające charakter anty-ESG. Przykładowo, 20 stanów ograniczyło możliwość uwzględniania kryteriów ESG w inwestycjach publicznych, a jedynie osiem zdecydowało się na promowanie takich strategii.
Nowe rozporządzenie wpisuje się w szerszy trend odwrotu od zaangażowania w globalne inicjatywy klimatyczne. Administracja Trumpa po raz drugi wycofała się z Porozumienia Paryskiego, zamroziła finansowanie projektów klimatycznych i zdystansowała się od międzynarodowych grup roboczych ds. zrównoważonego rozwoju. Ostatnio amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zrezygnowała z obrony swojego własnego rozporządzenia dotyczącego raportowania ryzyk klimatycznych przez spółki giełdowe.
Tym samym USA ponownie przyjmuje stanowisko oparte na interesach energetycznych, rezygnując z transformacji klimatycznej.
Co dalej? Reakcje stanów i perspektywy prawne
Rozporządzenie prezydenta może spotkać się z oporem ze strony stanów, które od lat walczą o zwiększenie autonomii w zakresie polityk klimatycznych i społecznych. Można spodziewać się pozwów sądowych, prób blokowania działań prokurator generalnej oraz intensyfikacji sporu o zakres kompetencji władz federalnych względem stanowych.
Jednak niezależnie od dalszych kroków prawnych, jedno jest pewne: polityka energetyczna USA ponownie wchodzi w fazę głębokiej polaryzacji — między dążeniem do niezależności energetycznej opartej na surowcach tradycyjnych a transformacją ku gospodarce niskoemisyjnej.
Czytaj dalej: