Jak skutecznie przejść na zieloną stronę mocy [DEBATA]

Z biegiem lat wraz z technologicznym rozwojem i zmianami w prawie rosną oczekiwania wobec biznesu i gospodarki związane z przechodzeniem na zieloną stronę mocy. Dekarbonizacja i energetyczna transformacja niesie ze sobą konieczność inwestycji, czyli ponoszenia ogromnych kosztów, ale i zmianę podejścia do prowadzenia biznesu, o czym rozmawialiśmy podczas Kongresu Open Eyes Economy w Krakowie.

Transformacja energetyczna i koszty z nią związane. O tym rozmawialiśmy w Krakowie
Podczas panelu w trakcie OEES w Krakowie omawiane były wyzwania i strategie zielonej transformacji gospodarki oraz konieczność przeprowadzenia inwestycji w niskoemisyjną i bezpieczną energię. (Foto: Piotr Malec)

Unia Europejska oczekuje od krajów członkowskich transformacji gospodarczej w kierunku gospodarek neutralnych klimatycznie. – UE ma bardzo konkretny plan ograniczania emisji z własnej działalności gospodarczej. To plan, który ma szerszy kontekst i zakłada eksportowania rozwiązań, technologii ograniczania emisji na rynki globalne – przypominał podczas debaty Stanisław Barański, Dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej z ORLEN S.A, którego firma przeznacza 40 proc. swojego budżetu na inwestycje ekologiczne i skupia się przede wszystkim na technologiach redukujących ślad węglowy. 

Jak czytamy w raporcie “Zielone finanse w Polsce 2023” transformacja klimatyczna polskiej gospodarki będzie wymagała bezprecedensowych inwestycji na poziomie 1-2% PKB ponad to, co musielibyśmy przeznaczyć na podtrzymanie systemu energetycznego czy transportowego w scenariuszu bazowym. 

Jak podaje z kolei WiseEuropa (Fundacja Warszawski Instytut Studiów Ekonomicznych i Europejskich – przyp red.) oznacza to koszt transformacji w kierunku zeroemisyjnej energetyki na poziomie 200-300 mld euro do 2050 roku (równowartość 0,8-1,2% PKB). 

WiseEuropa podaje, że środki dostępne na sfinansowanie tej transformacji pochodzą zarówno z budżetu krajowego (NFOŚiGW, przychody z aukcji ETS), jak i z funduszy UE (KPO, fundusze operacyjne) i tylko do 2027 roku wyniosą łącznie blisko 213 mld EUR.

OEES w Krakowie - eksperci rozmawiają o potrzebie inwestycji w zieloną energię.
Podczas debaty o zielonej transformacji, uczestnicy dyskutowali o konieczności integracji ekologicznych inwestycji i technologii z biznesem, podkreślając ich rolę w dążeniu do neutralności klimatycznej. (Foto: Piotr Malec)

– Transformacja energetyczna to nie jest tylko i wyłącznie wyzwanie finansowe. Gdyby tak było, to byłoby to relatywnie proste wyzwanie. Wszyscy, którzy znają się na transformacji energetycznej dochodzą do prostej konkluzji – aby transformacja mogła się udać musi spełniać trzy podstawowe warunki – podkreślał Stanisław Barański. 

Pierwszy warunek zakłada, że energia, którą musimy w zielonej przyszłości dostarczyć, musi być zielona tzn. nisko albo zeroemisyjna. Drugim warunkiem jest to, aby była bezpieczna w rozumieniu jej pozyskiwania i niezależna od takich czynników jak np. wojna w Ukrainie i podobne konflikty. Trzecim warunkiem zdaniem eksperta jest kwestia jej kosztów. 

– Ona musi być przystępna cenowo, dostępna i akceptowalna przez klientów biznesowych, ale też indywidualnych. Wielki potrzebny plan transformacji energetycznej rozsypie się, jeśli na wszystkich jej etapach nie będziemy myśleli o tym, kto ma tę energię kupić i za ile ma ją kupić – podsumowywał Stanisław Barański.

Przeszkody na zielonej drodze

Eksperci wymieniają jeszcze kolejne czynniki kluczowe dla przejścia gospodarki i poszczególnych jej części na zieloną stronę mocy. Jednym z nich jest kwestia jej dostępności i gwarancja stabilności dostaw. To, co podkreślał Janusz Grądzki, Prezes Zarządu, Fundacja Kierunkowskaz, jest kluczowe w kontekście rozwoju zeroemisyjnego transportu.

– Aby zielona transformacja mogła stać się faktem, musimy stabilizować rynek energii, poprawiać i rozwijać infrastrukturę sieci energetycznych, które są przeciążone – zaznaczał Janusz Grądzki.

Dlatego też wielkie biznesy stawiają na własne źródła pozyskiwania energii. Jedną z takich firm jest Ikea, która posiada sześć farm wiatrowych, które od 2016 r. pozyskują energię wystarczającą do zasilania wszystkich sklepów, biur i magazynów należących do Ikei.

Agata Czachórska, Dyrektorka ds. Zrównoważonego Rozwoju w IKEA Retail Polska podkreślała, że to nie koniec inwestycji. – Planujemy kolejną farmę wiatrową i park solarny, który ma nam umożliwić dalsze korzystanie z energii odnawialnych – opisywała Agata Czachórska, wskazując przy okazji na inne aniżeli finansowe bariery w transformacji energetycznej.

– Wychwyciliśmy bariery, które mogę nazwać regulacyjno-administracyjnymi. Jedną z nich jest m.in. tzw. odległościowa ustawa wiatrakowa. Zauważyliśmy też bardzo długi czas oczekiwania na pewne decyzje administracyjne i zezwolenia. To, poza wcześniej wspomnianymi wyzwaniami, najważniejsze bariery w dalszym rozwoju i inwestycje biznesu w energię odnawialną – wymieniała Agata Czachórska.

Dyskusja ekspertów podczas OEES w Krakowie dotycząca zielonej transformacji.
Eksperci podkreślali znaczenie przejścia na zieloną stronę mocy, omawiając strategiczne podejścia do inwestycji ekologicznych i transformacji energetycznej w kontekście globalnych wyzwań środowiskowych. (Foto: Piotr Malec)

Poza rozwojem w energię odnawialną Ikea planuje też inwestycje ciepłownicze i do 2030 r. chce, aby wszystkie sklepy w Polsce korzystały z pomp ciepła. 

Obowiązująca od 2024 r. unijna dyrektywa CSRD to początek kolejnych prawnych zmian nakładających na firmy obowiązek przygotowywania raportów niefinansowych w oparciu o czynniki ESG – w tym środowiskowe. UE, ale też inni interesariusze jak inwestorzy, czy właśnie sami klienci, coraz częściej stawiają pytania o odpowiedzialność prowadzonego biznesu

Ta odpowiedzialność w ramach ESG dotyczy też firm, z którymi współpracują największe organizacje, które w pierwszej kolejności zobowiązane są do przedstawiania raportów w oparciu o standardy raportowania ESRS. – Jeśli mówimy o zielonej transformacji, to każdy patrzy nie tylko na swoją produkcję, ale też na łańcuch wartości, gdzie także musi wskazać wpływ działalności biznesu na środowisko – przypominał Janusz Grądzki. 

Obok transportu i logistyki jedną z tych gałęzią gospodarki, w której przeprowadzenie transformacji energetycznej jest jednym z większych wyzwań, jest budownictwo. Tomasz Piechaczek – Prezes Zarządu, MDM Holding przypominał, że budownictwo emituje około 40 proc. emisji dwutlenku węgla, z czego większość związana jest z użytkowaniem i funkcjonowaniem budynku

Jednak – jak dodawał – w przeciwieństwie do zachodnich krajów Europy w Polsce brakuje jeszcze odpowiednich przepisów jasnych dla całej branży, na podstawie których można próbować przewidzieć przyszłość i zachowania inwestorów w najbliższych latach.

— Jesteśmy w trakcie dużej rewolucji, ponieważ nigdy do tej pory nie było żadnego systemu, który sprawiał, że dane związane z emisyjnością dwutlenku węgla były raportowane — mówił ekspert z branży budowlanej. Ta zmiana wiąże się z koniecznością dostosowania ustawodawstwa, w tym ustaw o zamówieniach publicznych, które do tej pory nie zawierały wytycznych dotyczących dekarbonizacji budownictwa.

Tomasz Piechaczek zaznaczał, że nie wszystkie firmy z branży materiałów budowlanych będą w stanie osiągnąć zero emisyjności z powodu ograniczeń technologicznych.