Wpływ człowieka na różnorodność biologiczną jest znaczący i w większości negatywny, obejmując zmianę użytkowania gruntów, zanieczyszczenie, wprowadzanie obcych gatunków i eksploatację zasobów.
Zmiany klimatyczne, spowodowane działalnością człowieka, dodatkowo zagrażają bioróżnorodności, prowadząc do przesiedleń, adaptacji lub wyginięcia gatunków. Ochrona środowiska, w tym ochrona gatunków i odbudowa siedlisk, jest kluczowa w zapobieganiu dalszej utracie różnorodności biologicznej.
Wpływ człowieka na różnorodność biologiczną
Konwencja o różnorodności biologicznej, sporządzona podczas Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro w 1992 roku, stanowi ramy prawne dla działań na rzecz ochrony różnorodności biologicznej. Kluczowe jest ograniczenie utraty bioróżnorodności poprzez wprowadzenie gruntownych zmian w sposobie życia i działalności gospodarczej.
Tempo wymierania gatunków jest obecnie kilkadziesiąt razy szybsze niż przed pojawieniem się człowieka na Ziemi, co porównywane jest do masowego wymierania, jakie miało miejsce w czasach dinozaurów. W ciągu ostatnich dekad zaobserwowano spadek liczby około 42% gatunków zwierząt i roślin lądowych. Konieczne jest podejmowanie działań na różnych poziomach: międzynarodowym, krajowym i obywatelskim, by zahamować ten negatywny trend. Działania takie mogą obejmować m.in. ochronę przyrody, sadzenie drzew, zwiększanie powierzchni zielonych, edukację ekologiczną i promowanie zrównoważonego rozwoju.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo:
Przyczyny spadającej bioróżnorodności
Spadek bioróżnorodności to złożony problem, wynikający z wielu działań ludzi, które zmieniają środowisko naturalne. Od rewolucji przemysłowej człowiek znacząco wpłynął na bioróżnorodność, szczególnie poprzez nadmierne połowy ryb, polowania, niszczenie siedlisk za pomocą rolnictwa i ekspansji miejskiej, stosowanie pestycydów i herbicydów oraz uwalnianie innych toksycznych związków do środowiska. Konsekwencje tych działań są szczególnie widoczne w przypadku kręgowców. Światowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) klasyfikuje już ponad 16,000 gatunków jako zagrożone, w tym 5,624 kręgowców, 2,101 bezkręgowców i 8,390 roślin. Od 1500 roku dokumentuje się wymarcie 784 gatunków, a tempo wymierania obecnie jest oceniane na 50 do 500 razy wyższe niż wynikałoby to z zapisów kopalnych.
Człowiek wpływa na bioróżnorodność również przez generowane zmiany klimatyczne, które z czasem mogą stać się główną przyczyną jej spadku. Modele przewidują, że w nadchodzących dekadach zmiany klimatu będą miały coraz większy wpływ na ekosystemy. Inne kluczowe czynniki to zmiana użytkowania gruntów (głównie na potrzeby produkcji żywności na dużą skalę), które odpowiada za około 30% globalnego spadku bioróżnorodności, nadmierna eksploatacja (nadmierny połów ryb, polowania i zbieractwo) na potrzeby żywności, leków i drewna, odpowiadająca za około 20% spadku oraz inwazyjne gatunki obce, które stanowią 11% przyczyn spadku bioróżnorodności.
Jednocześnie, rosnące zapotrzebowanie na zasoby naturalne, związane ze wzrostem populacji ludzkiej, zwiększającym się konsumpcjonizmem i zmieniającymi się wzorcami konsumpcji, sprawia, że coraz więcej naturalnych siedlisk jest wykorzystywanych pod rolnictwo, wydobycie surowców, infrastrukturę przemysłową i obszary miejskie. Ogromnym problemem jest deforestacja, zwłaszcza tropikalnych lasów deszczowych, utrata siedlisk spowodowana stopniowym zagarnianiem terenu, np. przez rozprzestrzenianie się miast. Podobnie zanieczyszczenie wynikające z powszechnego stosowania pestycydów i nadużywania nawozów, które są stosowane 6 i 12 razy więcej niż przed 1961 rokiem. Nadmierna eksploatacja gatunków, np. w rybołówstwie i handlu dziką fauną i florą, to tylko niektóre z kluczowych obszarów działalności ludzkiej powodujących utratę bioróżnorodności.
Fot. Che Media, shutterstock.com
Adaptacja gatunków, czyli przyroda nie daje za wygraną
Adaptacja gatunków do zmieniających się warunków środowiskowych spowodowanych działalnością człowieka jest fascynującym przykładem plastyczności ewolucyjnej. Badania nad adaptacją do siedlisk ludzkich ujawniają, że wiele gatunków zwierząt i roślin potrafi dostosować się do nowych obciążeń, źródeł pokarmu, drapieżników i zagrożeń w środowiskach miejskich i podmiejskich, gdzie prosperują w bliskiej współpracy z ludźmi. Ich sukces dostarcza badaczom cennych, a czasami zaskakujących danych o procesach ewolucyjnych i selekcyjnych. Dopasowywanie się musi zachodzić szybko, zatem miasta w pewnym sensie stanowią idealne laboratoria do badania doboru naturalnego.
Studia nad adaptacją do siedlisk ludzkich pomagają złagodzić negatywny wpływ parków biznesowych, osiedli mieszkaniowych, dróg i kanałów wodnych na przyrodę. Dostosowane budownictwo może zachęcać gatunki do kolonizacji obszarów miejskich poprzez tworzenie ekologicznych korytarzy i sieci, które umożliwiają omijanie przeszkód, zapewniając dostęp do korzystnych siedlisk. Na przykład, małe ssaki mogą przekraczać duże drogi i tory kolejowe, korzystając z przejść, które są konstruowane w ramach istniejących tuneli lub mostów.
Ptaki miejskie są najczęściej badaną grupą w celu zrozumienia zdolności zwierząt do adaptacji do środowisk miejskich. Środowiska miejskie nakładają inne presje selekcyjne niż środowiska dzikie. Wymagają bliskiego współistnienia z ludźmi oraz z rywalami, drapieżnikami i ofiarami. Mogą również zmniejszać zagrożenia i tworzyć korzystne warunki, w tym łatwy dostęp do pożywienia oraz schronienia przed sezonowymi wahaniami temperatur i niekorzystnymi warunkami pogodowymi.
Przykładowo, badania nad ptakami śpiewającymi pokazują, jak wiele gatunków dostosowało różne aspekty swojego śpiewu, aby pokonać zanieczyszczenie hałasem. Niektóre gatunki, jak sikory bogatki, mają repertuar śpiewu obejmujący szeroki zakres częstotliwości. Są w stanie naśladować “miejskich” sąsiadów po rozproszeniu na terytorium lęgowe i zdają się być w stanie dostosować się do lokalnych warunków hałasu. Adaptacje te są zazwyczaj najsilniejsze u ptaków męskich z powodu znaczenia śpiewu w przyciąganiu partnerek. Do niedawna nie było bezpośrednich dowodów na ewolucyjną odpowiedź na urbanizację, obejmującą adaptację genetyczną. Jednym z pierwszych szeroko cytowanych przykładów jest junko (łac. Junco hyemalis), pospolity gatunek wróbla w Ameryce Północnej, którego adaptacja do San Diego w Kalifornii towarzyszyła znacznemu zmniejszeniu białego koloru w piórach ogona.
Pomimo ogólnie negatywnego wpływu człowieka na bioróżnorodność, historia ta jest bardziej złożona i subtelna, niż mogłoby się wydawać, a badanie wpływu ludzi na florę i faunę stwarza potencjał do złagodzenia negatywnych efektów.
Czytaj dalej: